aktywnispolecznie.org
Administrator
Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: www.fare.aktywnispolecznie.org
|
Wysłany: Sob 11:49, 06 Maj 2006 Temat postu: Holender cięty na islam |
|
|
Holenderski deputowany Geert Wilders zażądał, by z konstytucji wykreślić artykuł zakazujący dyskryminacji ze względu na religię. Dziesięć lat temu żaden polityk w Niderlandach nie odważyłby się nawet tak pomyśleć
Artykuł 1. holenderskiej konstytucji mówi, że nikt nie może być dyskryminowany ze względu na wyznanie, przekonania, pochodzenie czy sposób życia. Wilders uważa, że artykuł ten bywa naciągany.
Zdaniem Wildersa, który do 2004 r. działał we współtworzącej koalicję rządzącą liberalnej partii VVD, przepis chroni tych wyznawców islamu, którzy nadużywają holenderskiej tolerancji. Dlatego też deputowany proponuje, by zapis ten zastąpić artykułem sankcjonującym wyższość tradycji judeo-chrześcijańskiej i humanistycznej.
Choć Wilders nie może liczyć na poparcie parlamentu, już sam fakt, że wystąpił z takim wnioskiem, pokazuje, jakiego zwrotu dokonała Holandia. W kraju słynącym z wzorcowej tolerancji rośnie mur między imigrantami a białymi Holendrami.
Model społeczeństwa wielokulturowego zachwiał się w posadach już w połowie lat 90. Eksperci przyznają, że polityka integracyjna się nie powiodła, a muzułmanie i przybysze z byłych kolonii żyją w mniej lub bardziej zamkniętych gettach.
W 15-milionowej Holandii największym kłopotem są wyznawcy islamu, a że chodzi o blisko milion ludzi spośród liczącej 1,6 mln rzeszy imigrantów, nie ma praktycznie dnia, by któryś z polityków nie wypowiadał się na temat imigracji. Stała się ona tematem numer jeden nawet w wyborach lokalnych.
Holandia ma za sobą dwa wielkie polityczne zabójstwa z imigrantami w tle. Nawołującego do powstrzymania imigracji Pima Fortuyna zabił w 2002 r. skrajny lewak i ekolog. Reżysera Theo van Gogha zastrzelił dwa lata temu muzułmański fanatyk.
Przez kraj przeszła fala etnicznych napięć. Frustracja i strach rodowitych Holendrów stały się pożywką dla populistycznych polityków. A na takiego wyrósł właśnie Geert Wilders, który zresztą sam był przez pewien czas na liście osób do zlikwidowania przygotowanej przez islamską organizację terrorystyczną.
Wilders całymi garściami czerpie ze spuścizny po wciąż popularnym Fortuynie. Podobnie jak on nie boi się z partyjnej trybuny mówić rzeczy niepoprawnych politycznie. Tak samo jak Fortuyn założył partię z własnym nazwiskiem w nazwie - Grupę Wildersa. Ba, program tej partii, mieszanina populizmu z liberalizmem, przypomina to, co głosiła partia Fortuyna.
I tak oprócz poprawki w konstytucji Grupa Wildersa postuluje zamknięcie granic przed imigrantami, deportacje radykalnych imamów, zakaz budowy nowych meczetów, zaostrzenie kar za drobne kradzieże (bo dopuszczają się ich głównie imigranci) oraz radykalną reformę systemu opieki społecznej.
Jacek Pawlicki 21-03-2006
Post został pochwalony 0 razy
|
|